Władza bez zaufania-kryzys w Olecku?
26 czerwca 2025 roku w Olecku zrobiło się gorąco – i nie chodzi o pogodę. Rada Miejska postanowiła nie dać burmistrzowi wotum zaufania. 12 radnych było przeciw, tylko 8 za, a nikt nawet nie próbował się wymigać od głosowania. To jasny sygnał: zaufanie do burmistrza topnieje szybciej niż lody w lipcu.
Raport, który mówi wszystko… oprócz konkretów
Cała afera zaczęła się od raportu o stanie gminy. Problem? Dokument miał być źródłem wiedzy, a okazał się raczej opowieścią z mchu i paproci. Zero danych, zero analiz, zero konkretów. Tylko opisy i lanie wody – a tej w Olecku akurat nie brakuje.
Brakowało m.in.:
wskaźników z Strategii Rozwoju Gminy 2030,
porównań z poprzednimi latami,
informacji o szkołach i uczniach,
wyników audytów,
konkretnych efektów programów społecznych,
i – last but not least – prawdziwych kosztów promocji gminy (czyli ile kosztowały foldery, billboardy i baloniki z logo).
Gdzie się podziało 5,5 miliona złotych?
Najgrubszy zarzut dotyczy jednak kasy. Według burmistrza zadłużenie gminy to 68,29 mln zł, ale Skarbnik Gminy powiedziała podczas komisji: "halo, halo, dług to 73,79 mln zł!". Różnica? Małe 5,5 miliona. Ot, jakby komuś z kieszeni wysunęła się walizka z gotówką. Takie niedopatrzenie trudno przeoczyć.
Do tego obsługa tego długu (czyli raty i odsetki) kosztuje nas około 10 milionów złotych rocznie – czyli tyle, ile można by wydać np. na drogi, szkoły albo fontannę z jednorożcem (żart... chyba).
Inwestycje po omacku, drogi bez kontroli
Radni zarzucają też brak nadzoru nad inwestycjami. Przykłady?
Ulica Produkcyjna – koszty wzrosły z 13,2 do 23,2 mln zł. Powód? Błędy w projekcie.
Droga w Kukowie – nowa, ale już do naprawy. Chyba ktoś zapomniał, że beton też może pękać.
Lodowisko – podpisano umowę bez konsultacji z radą. Trochę jakby ktoś postawił basen w ogródku bez pytania domowników.
A do tego wszystkiego – zaledwie 50 zł z funduszy unijnych na mieszkańca. Czyli... dwie kawy na mieście. Nie brzmi jak europejski sukces.
Demografia leci w dół, a strategii brak
W gminie urodziło się 112 dzieci, a zmarło 254 osoby. To nie tylko smutne statystyki – to ostrzeżenie. A strategii, jak temu przeciwdziałać? Brak. Mieszkania? Cisza. Usługi publiczne? Brak pomysłów. Radni mówią jasno: trzeba działać, a nie przeczekiwać.
Zawieszenie burmistrza i... cisza
Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że burmistrz został zawieszony przez prokuraturę. Zarzuty? Związane z pełnieniem funkcji publicznej. Proces trwa, ale zaufanie – cóż – jest w rozsypce. Radni skarżą się na brak dialogu, ignorowanie ich głosu i chaos decyzyjny. Krótko mówiąc – nikt już nie wie, kto tu właściwie rządzi.
Co teraz? Czy będzie referendum?
Choć brak wotum zaufania to jeszcze nie koniec świata (ani kadencji), jeśli sytuacja się powtórzy w przyszłym roku, rada może zorganizować referendum w sprawie odwołania burmistrza.
Na razie mieszkańcy patrzą i czekają. A rada wysyła jasny komunikat: chcemy przejrzystości, współpracy i rzetelności. Bo zaufanie, gdy raz się rozsypie, ciężko potem poskładać. Nawet taśmą klejącą.



Komentarze